#09 Gdańsk cz.1

 

Kolejne polskie, nadmorskie miasto, które mogę skreślić z mojej listy do odwiedzenia. Gdańsk, czy raczej całe Trójmiasto nigdy nie było moim priorytetem, aczkolwiek zawsze skrycie marzyłam o zobaczeniu tej części naszego kraju. Gdańsk, Gdynia i Sopot to chyba jedne z najbardziej znanych miast Polski dla przede wszystkim zagranicznych turystów, tak samo jak Zakopane, Kraków czy Warszawa. Poza tymi "znanymi" dużymi miastami w Polsce, na prawdę jest wiele miejsc wartych zobaczenia. Polska to piękny kraj, choć bardzo dużo ludzi o tym zapomina.  "Cudze chwalicie , swego nie znacie" . 

Widok na diabelski młyn i napis Gdańsk 

W tym pięknym mieście nie spędziłam wiele czasu, zaledwie krótki weekend, ale jak to mi -  udało mi się zobaczyć ,to co sobie zaplanowałam, tzn. zwiedziłam najbliższą plażę i spędziłam trochę czasu nad morzem mimo śnieżnej, zimowej pogody. Udało mi się (z daleka ,haha!) zobaczyć Westerplatte, a także wybrać się na Jarmark Bożonarodzeniowy i do Gdańskiego centrum ,co widać na powyższym zdjęciu. Specjalnie wybraliśmy się na zwiedzanie wieczorem, aby uchwycić te piękne widoki właśnie w taki sposób. Uwielbiam spacery wieczorem, mają zupełnie inny klimat. 

"

Widok na miasto Gdańsk wieczorową porą z "lotu ptaka"

Gdańsk ma bardzo dobrze zorganizowaną i rozbudowaną komunikację miejską, przez co wszędzie można było bezproblemowo się dostać z pomocą aplikacji "Jak dojechać " i wsiadając w odpowiednie tramwaje / autobusy. Jestem miłośniczką weekendowych wycieczek w nieznane, a więc byłam w swoim żywiole przez cały weekend. Miasto jest na prawdę duże, ale można śmiało w ten sposób je zwiedzić i uwierzcie mi, że warto. Gdańsk tryska energią, zawsze mówiłam, że Wrocław żyje nocą, ale tutaj nie ma porównania. Nie ważne, czy to lipiec ,czy grudzień miasto tętni życiem i napawa obecnością turystów z całej Europy. Przez chwilę czułam się, jakbym ponownie byłą w Sydney, tyle angielskiego wokół mnie. Mogłabym utopić się w tym stanie. Brakowało mi tylko szampana do pełni radości, tak jak wtedy w Australii delektować się przy pięknym krajobrazie wody <3 

Zwiedzanie nadmorskich miejscowości zimą, to coś ... zupełnie innego. Nad morzem nie widzisz nikogo, a w centrum po prostu roi się od ludzi. Zapewne nie jest tak wszędzie, nie wiem jak to wyglądało w Sopocie i Gdyni, ale podejrzewam, że w piątek wieczorem największy ruch był właśnie w Gdańsku, największym mieście z tej całej trójki. Zaraz potem na liście będą sopockie kluby, tam była reszta turystów po godzinie 23. Tak przynajmniej myślę bo nie miałam już siły iść tego sprawdzać ;)

Tak jak mówiłam, wpadłam do Was z powiewem świeżości. Wszystkie zdjęcia są autorstwa mojego i mojego brata, wykonane w poprzedni weekend. Mam nadzieję ,że udało mi się pokazać Wam cząstkę Gdańska, a przynajmniej tą, która tak ujęła moje serce.  Niektóre miejsca kojarzyły mi się z Amsterdamem, w pewnym momencie zaczęłam porównywać je do Sydney, na prawdę coś pięknego. Aby nie przedłużać, długiego już i tak wpisu zostawiam Was z tymi widokami, za jakiś czas wrócę tutaj z częścią drugą tego wpisu. 

Pozdrawiam , K.