Witajcie drodzy czytelnicy ♥
Jak może niektórzy pamiętają, na samym początku, kiedy założyłam tego bloga pisałam głownie o podróżach. Z czasem tematyka zaczęła sie zmieniać, a blog jak i również ja zaczął sie rozwijać w nieco innym kierunku. Jednakże nie chce całkiem rezygnować z postów o podróżach, ponieważ mam jeszcze sporo do pokazania i do napisania ;) Dlatego zapraszam Was ponownie do Belgii, z której jedna relacje już napisałam, a mianowicie z samej Brukseli, stolicy Belgii i Parlamentu Europejskiego (kliknij, aby przeczytać relacje z Brukseli!) Po wpisie z Brukseli poczułam, ze chce rozwinąć tematykę bloga i zamiast ciągle wracać do dawno odbytych podroży, zaczęłam pisać, co mi w duszy gra. Dziś zabiorę Was do nadmorskiego, belgijskiego miasta Brugia (po holendersku Brugge, czyt. bru/yhe :P). Musze przyznać, ze do dziś nie wiedziałam, jak to miasto nazywa sie po polsku i do napisania tego wpisu musiałam skorzystać z pomocy cioci Wikipedii. Niektórych rzeczy uczę sie od podstaw, dlatego nieraz nie znam polskich odpowiedników. Zarówno nazw miast, jak i manewrów w samochodzie, czy ich części, bo cala teorie na prawo jazdy uczyłam sie z holenderskich książek i zdawałam również w tym języku. Ale co by nie zbaczać z tematu, jeszcze tak pomiędzy chce również przeprosić za błędy, bądź niepoprawność jeśli chodzi o litery, ze czasami brakuje kropeczki nad z, ale mój laptop tak samo jak ja jest 50/50 po polsku i holendersku, dlatego proszę o wyrozumiałość i cierpliwość, ponieważ jestem w trakcie wprowadzania wizualnych zmian na blogu :)
Zdjęcie to zostało zrobione w 2019 roku, a wiec jakiś czas temu. Piękna pogoda ♥ Wtedy właśnie byłam w Brugii po raz pierwszy. Miasto zrobiło na mnie tak ogromne wrażenie, ze nie wiedziałam, z której strony robić zdjęcia. Dlaczego wracam do tego miasta właśnie dziś? Ponieważ wczoraj wróciłam do domu z weekendu w Brugii. Wspomnienia świeże, jak bułeczki z piekarni, choć zdjęcia stare. Stwierdziłam, ze pokażę stare ujęcia, pokazujące piękno i urok tego miejsca. Choć wczoraj również pogoda dopisała, słońce świeciło cały dzień, co dobrze wpłynęło na moje samopoczucie, ale to jednak nie to samo, szaro i bezlistnie.
Miasto to jest nazywane Wenecja Belgii i rzeczywiście tak sie prezentuje. Poza pięknymi widokami natury, króluje tam średniowieczna architektura w niemal niezmienionej formie. Mnóstwo kościołów oraz mostów. W mieście można dobrze zjeść, jak to w większych miastach, jak również napić sie porządnej kawy w klimatycznej kafejce. W mieście jest sporo miejsc parkingowych, a także sporo turystów nawet o tej porze (w zimny, ale słoneczny poniedziałek było na prawdę tłoczno!), słyszałam dziś chyba wszystkie możliwe jeżyki. Historyczne centrum Brugii znajduje sie od 2000 roku na liście światowego dziedzictwa UNESCO.
|
zdjęcie z wczoraj, zabytkowe centrum |
Poza zwiedzaniem w naszym planie było wybrać sie do porządnej restauracji. Mój chłopak jest z zawodu kucharzem, a ja jak ostatnio wspominałam chodziłam do szkoły gastronomicznej, dlatego tez było to bardzo fajne doświadczenie. Zwłaszcza, ze jesteśmy "wszystkożerni" i w sumie lubimy wszystko, to bardzo łatwo nas zadowolić. Restauracja, do której sie wybraliśmy była dość ekskluzywna, na początku czułam sie troszkę nieswojo w takim miejscu, ale później przyzwyczaiłam sie. Dojazd z naszego hotelu na obrzeżach miasta zajął około 10 minut, było dużo miejsc parkingowych, a w restauracji nie było tłoczno (dobrze, ze byliśmy tam wieczorem, bo po południu nie było już miejsc wolnych!) 5 daniowe menu, można było do tego również zamówić zestaw win pasujących do danej potrawy, ale na to akurat sie nie zdecydowaliśmy. Mi już po jednej lampce szampana bąbelki uderzyły do głowy, a mój chłopak prowadził. Oto co mniej więcej znalazło sie na naszych talerzach:
|
Zuid55, Bruges, Belgium |
Nie jestem w stanie wymienić wszystkich potraw, ale miedzy innymi zostały nam podane pasztecik z gęsi, Carpaccio z dziczyzny, krem/pianka pistacjowa, mini małże, pieczone bataty i wolno grillowane mięso wołowe. Podobało mi sie, jak wiele uwagi zostało poświęconej klientom przez szefa kuchni oraz kelnera, którzy we dwoje obsługiwali sale, opowiadali ciekawe historie, posiadali ogromna wiedze i na prawdę czapki z głów, to był super wieczór!
Mam nadzieje, ze wpis przypadł Wam do gustu, dziękuję Wam za wszystkie odwiedziny, obserwacje i komentarze, jesteście wspaniali! Nie zapomnijcie zaglądać na moja Adwentowa Listę Blogów ;)
Pozdrawiam , Kasia ♥
Ależ tam jest pieknie.
OdpowiedzUsuńPiękne miasto :)
OdpowiedzUsuńJedzonko to podstawa kazdej podróży.
OdpowiedzUsuńKasiu, ja Ci wszystkie literówki i kropeczki wybaczam, bo piszesz takie ciekawe rzeczy, że w ogóle na to nie zwracam uwagi :) Piękna wycieczka po uroczym mieście, a potem poezja na talerzu. I chyba po tych wszystkich Twoich dobrociach na talerzu, będę sobie musiała zaserwować kolację :) Pozdrawiam Cię wieczornie...
OdpowiedzUsuń❤️
UsuńNie musisz przepraszać za błędy. Masz pełną akceptację i zrozumienie z mojej strony 😉👍Twój blog jest bardzo wartościowy i bardzo interesujący, i to jest najważniejsze. Wpis z ogromną chęcią przeczytałem. Był nie tylko dosyć interesujący, ale także poprowadziłaś nas w kilka miejsc ciekawych, których zwiedziłaś i miałaś okazję doświadczyć w tym mieście w Belgii. Bardzo malowniczy i interesujący kraj z dosyć ciekawą kuchnią regionalną i narodową. Potrawy, które zaprezentowałaś są także dosyć fantastyczne. Dziękuję Ci za to, że poświęcasz swój cenny czas, aby podzielić się z nami Twoimi doświadczeniami z podróży z różnych miejsc, które odwiedziłaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko i życzę Tobie miłego oraz pozytywnego dnia oraz kolejnych wspaniałych i dosyć interesujących podróży, które dostarczą kolejnych wspaniałych emocji,
Patryk
❤️
UsuńW Belgii jeszcze nie byłam, ale w wolnej chwili w następnym roku mam zamiar to nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńLubię Twoje wpisy, ciekawie piszesz, potrafisz zachęcić do lektury swojego posta :) Belgia jest naprawdę malownicza i Ty to pokazujesz na swoim blogu :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa ❤️
UsuńWspaniałe zdjęcia i relacja <3
OdpowiedzUsuńA tych smaków zazdroszczę! Od samego patrzenia pracują kubki smakowe <3
Belgia jeszcze przede mną do odkrycia, także kulinarnie :D
Serdecznie pozdrawiam :)
Polecam serdecznie, Belgia to piękny kraj :)
UsuńJa tam drobazgowa nie jestem sama czasem no.
OdpowiedzUsuńCiekawe z tą Wenecją:)
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńNie byłam w Brukseli, ale byłam w Belgi - w mieście, którego nazwy nie umiem napisać ani wypowiedzieć :D Mój mąż pracował tam jakiś czas i to właśnie dzięki temu, pierwszy raz w życiu leciałam samolotem :D To bardzo ładny kraj, podoba mi się architektura, budynki miast. Super zdjęcia, te z jedzonkiem rewelacja :D Aż się głodna zrobiłam! Muszę przyznać, że mają w Belgi dobre produkty, zwłaszcza sery ^^ Nie wszystkiego spróbowałam , ale przez kilka dni robiłam tam zakupy :D
Pozdrawiam cieplutko ♡
Tak, te nazwy również w Holandii to jedno wielkie nieporozumienie 😂 Jedzonko dobrze wygląda na zdjęciu i na prawde smakowało rewelacyjnie :)
UsuńDziekuje za odwiedziny i Pozdrawiam ❤️
Piękne miasto i piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam właśnie, że Brugia jest piękna. Mnie w podróżach zawsze najbardziej kusi woda - rzeki, morza, stawy i inne takie zbiorniki XD i jedzonko! Jedzenie wygląda naprawdę fajnie, choć ja nie przepadam za owocami morza. :)
OdpowiedzUsuńBrugia rzeczywiście jest piękna, w sumie to się w sumie nie spodziewałam, że aż taka ładna :)
UsuńUrokliwe miasto z historią, a tej restauracji zazdroszczę :) Uwielbiam dobre jedzenie mimo problemów z żołądkiem :D
OdpowiedzUsuńTo miasto mnie od dawna zachwyca, choć nigdy tam nie byłam, ma klimat, historię, a to lubię. Jako wszystkożerna:-) też bym była zadowolona z takiego posiłku:-) Cieplutko Was pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitam Cię Kasiu
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie Twoje wpisy,odwiedziłam z Tobą ciekawe miejsca. Świetnie się z Tobą podróżuje bo masz dar opowiadania i opisywania. Robisz to znakomicie!
Zostaję u Ciebie na dłużej :)
Pozdrawiam cieplutko i życzę wszystkiego dobrego:)
Ojejku, nawet nie wiesz jak mi miło! Bardzo dziękuję za poświęcenie cennego czasu na przeczytanie moich wpisów - jestem pod wrażeniem, bo uzbierało się ich do tej pory dosyć dużo!
UsuńPozdrawiam❤️
W Belgii byłam raz jako nastolatka :) Jest tam pięknie. Odwiedziliśmy dalszą rodzinę i pamiętam, że byłam w szoku różnić pomiędzy nimi a Polską. No ale to było ponad 20 lat temu :) Pozdrawiam ciepło ;)
OdpowiedzUsuńBelgia jest super, byłam tam na wymianie <3 świetna relacja <3
OdpowiedzUsuńW Belgii nie byłam, bardzo dziękuję Ci za tę podróż!
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
mój mąż miał mieć pracę w Belgii ale go wykiwali;/
OdpowiedzUsuńLubię takie posty, także tylko i wyłącznie nim mnie ucieszyłaś. Jest tam przepięknie, bardzo klimatycznie. Cudownie wyglądają te kamienice tak porośnięte, naprawdę tam uroczo. Widać na zdjęciu, że byłaś tam szczęśliwa, teraz masz właśnie takie wspomnienia. :) Mnie zaczęło odwalać po grzańcu, ja nie piję, ale raz na rok to się napiję wina i jak zaczęłam się śmiać, tak się śmiałam na całego, razem z mamą, a brat śmiał się z nas...my się śmiałyśmy...nie wiem, z czego :D Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę bardzo miłych chwil. :) <3 Błędami się nie przejmuj, jeśli są, ja tam rozumiem, uściski. :)))
OdpowiedzUsuńGdzieś słyszałam o tej Wenecji Belgii- nie da się ukryć że tam jest przepięknie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie prezentuje się ta ich architektura :)
W tej restauracji , w której byliście, raczej bym nic dla siebie nie znalazła- no może, po za tą pianką pistacjową :)
Pozdrawiam
O tym pięknym mieście tyle się naczytałam i naoglądałam, że muszę je zobaczyć na własne oczy. Prędzej, czy później tak będzie.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka zasyłam:)))
Świetna relacja, bardzo ładne zdjęcia, a potrawy wyglądają mega apetycznie , chętnie bym skosztowała każdej z nich. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że Twój wpis zachęcił mnie do zwiedzenia Belgii. Może wybiorę się na kilka dni przy okazji tegorocznego urlopu... Uwielbiam odkrywać lokalną kuchnię więc chyba się nie zawiodę. Pozdrawiam i dziękuję.
OdpowiedzUsuńWitaj Kasiu!
OdpowiedzUsuńCieszą mnie woje odwiedziny i komentarz. Przeczytałam kilka postów i od razu mnie mnie nimi oczarowałaś. Byłam w Brugii, pomimo potwornego zimna, byłam nią oczarowana.
Serdecznie pozdrawiam:)