Witam wszystkich czytających! ♥
Kilkukrotnie byłam pytana w komentarzach o różne rzeczy, np. jak nauczyłam się języka, jak mi się w tej Holandii żyje, itp, itd. Dlatego też zachęcam Was do pozostawiania pod tym wpisem ewentualnych pytań, może uda mi się zrobić coś w stylu q&a?
![]() |
ja i mój najlepszy przyjaciel Kacper podczas gaypride w Amsterdamie |
Dziękuję Ci za napisanie tego bardzo interesującego wpisu na temat Niderlandów. Dużo rzeczy nie wiedziałem o tym kraju, prócz o tym, że istnieją dialekty. W krajach niemieckojęzycznych także dużo jest dialektów, a także duże są różnice pomiędzy niemieckim austriackim, szwajcarskim oraz niemieckim używanym w Niemczech. Z tego co słyszałem, to wiele słów jest w języku niderlandzkim podobne do niemieckiego. Bardzo ciekawi mnie z racji mojego gastronomicznego wykształcenia kuchnia niderlandzka. Nawet na moim blogu pojawił się wpis o kilku ciekawych holenderskich deserach tj. appelflap, appelbeignet, moorkop, oliebol i eierkoek.
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią przeczytałem ten wpis i mam nadzieję, że w przyszłości jeszcze pojawią się inne wpisy o podobnej tematyce związanej z Niderlandami.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Tobie pozytywnego dnia 🤗❣
Patryk
Ja nie wiedziałam, że jest różnica między niemieckim austriackim a tym w Niemczech, chociaż mogłam się była tego domyśleć ☺️ Tak samo, jak akcent brytyjski zupełnie różni się od amerykańskiego, a przecież teoretycznie ten sam język..
UsuńCo do Twojego wpisu o kuchni niderlandzkiej, gdybym Ci mogła przesłać przez internet smak i zapach świeżych appelflappen z piekarni 😍
Pozdrawiam i dziękuję serdecznie za odwiedziny!
Nie wiem czy już kiedyś wspominałam, ale mam jakąś awersję do Holandii, tak samo jak do Niemiec, sama nie wiem dlaczego. Niemal cała moja rodzina tam wyjechała i zupełnie nie mam ochoty ich tam odwiedzać 😅 Ale ciekawostki fajne, zawsze dobrze poznać trochę kulturę innego kraju:)
OdpowiedzUsuńW sumie to doskonale Cię rozumem, bo zanim tu przyjechałam nie był to kraj, który był że tak powiem moim marzeniem. Zawsze chciałam mieszkać w kraju anglojęzycznym, np. Australii. Pierwsze lata powtarzałam sobie, że jak się nie ma , co się lubi - to się lubi to co ma, aż rzeczywiście to polubiłam :) A co do takiej awersji, to mam podobną z Niemcami, haha! Nie ciągnie mnie tam za żadne skarby, chociaż jedyne co to chętnie odwiedziłabym tam mieszkające ciotki :D
UsuńPod względem jazdy na rowerze to kraj idealny dla mnie, bo ja uwielbiam jeździć rowerem. Chcę kiedyś odwiedzić ten kraj.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńBaaaardzo ciekawe informacje, Kasiu. Ile też można się dowiedzieć nowych rzeczy dzięki Twojemu blogowi ❤️ Z niecierpliwością czekam na kolejny post...
OdpowiedzUsuń<3
UsuńDobre jadło to podstawa :) Pytań nie mam mój kuzyn mieszka w byłej Holandii. Wolałam tą nazwę niż obecną. Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia. :)
OdpowiedzUsuńJa również wolałam tą nazwę, jak widać nadal naprzemiennie jej używam. Królestwo Niderlandów jakoś do mnie nie przemawia😀
UsuńMieszkam w DE i tutaj też rowerzyści są na uprzywilejowanej pozycji co akurat dla mnie jest zaletą bo sama często jeżdżę na rowerze, jak większość osób tutaj. Ścieżki rowerowe są wszędzie i są dobrej jakości co zdecydowanie ułatwia poruszanie się na rowerze i sprawia, że kiedy tylko mogę wybieram rower a nie samochód. Duża ilość rowerzystów sprawia, że jako kierowca samochodu trzeba mieć oczy dookoła głowy ale można się do tego przyzwyczaić. Bo rowerowanie jest super!
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku byłam w Holandii i niestety pod względem kuchni jest to najgorszy kraj w jakim byłam. Pyszne jadłam tylko owoce morza w małej nadmorskiej miejscowości. Na szczęście w dużych miastach jest ogromny wybór kuchni z całego świata co uratowało nam życie :). I jeszcze sery mają obłędne.
A więc wygląda to bardzo podobnie, jak u nas. Żałuję, że sama nie wspomniałam o dobrej jakości dróg rowerowych (chociaż, kiedy ich brak jedzie się po prostu ulicą i tak samo trzeba więc mieć oczy dookoła głowy). Ja również najchętniej wybieram rower, ale to też chyba z powodu mojego leku do jazdy samochodem 🤔😁
UsuńOj nie poradziłabym sobie z tymi gwarami, zresztą nawet polskie mam problem zrozumieć często. Za to potraw chętnie bym spróbowała <3. Nasi goreng pierwszy raz słyszę, ale może być dobre ^^. Haha, ale nie wyobrażam sobie mojego męża w Holandii, jak on tutaj wiecznie przeklina na rowerzystów xD
OdpowiedzUsuńNasi goreng na prawde polecam, bo jest w zasadzie proste do wykonania i bardzo smaczne 😊
UsuńA to mnie zaskoczyłaś że Holender mówi dobrze w naszym języku. Ja mam sąsiadkę z Niderandów która bardzo lubi Polskę i dobrze sie tu czuje
OdpowiedzUsuńO proszę, jak fajnie!
Usuńdziękuję za odwiedziny i komentarz❤️
Chciałabym zwiedzić kiedyś Holandię. Na zwiedzanie zabrałabym oczywiście mój rower :)
OdpowiedzUsuńPolecam, chociaż w Amsterdamie jest taki ruch, że ciężko się poruszać rowerem po mieście - oczy wokół głowy! :)
UsuńMało wiemy o Holandii. Dla mnie to rowery, tulipany i sztuka holenderska. Trudności językowe odstraszają. Warto jednak poznawać każdy kraj i jego kulturę ale nie jest dla mnie wymarzonym miejscem pobytu.
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twoje odwiedziny i komentarz! Pozdrawiam bardzo serdecznie 😊
UsuńBardzo lubię takie wpisy, bo zawsze można się czegoś nowego o danym miejscu dowiedzieć. W Holandii byłam tylko raz, ale bardzo mi się spodobała. W Amsterdamie zaskoczył mnie ten kilkupoziomowy parking rowerowy. Język faktycznie mają specyficzny - mam przyjaciółkę, która mieszkała tam jakoś dwa lata i do pracy zawsze jeździła rowerem :-)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że wpis ci się podobał! Pozdrawiam serdecznie❤️
UsuńSporo ciekawostek :) muszę się w końcu tam wybrać - Venus
OdpowiedzUsuńHolandia wydaje się naprawdę ciekawym krajem. Rowery i tulipany jakoś najbardziej mi się z nią kojarzą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Na rowerzystów rzeczywiście trzeba bardzo uważać, jest ich mnóstwo, co utrudnia piesze zwiedzanie. Ale trzeba się dostosować! A w Holandii najbardziej podobały mi się ogrody w Keukenhoff. Nie widziałam całej, więc to moje najpiękniejsze wspomnienie. Pozdrawiam cię Kasiu:)))
OdpowiedzUsuńHolandia to bardzo ciekawy kraj, chciałabym kiedyś odwiedzić Amsterdam. Fajnie, że są tacy otwarci na obcokrajowców, a co do rowerów to wiosną, latem i jesienią jest to mój główny środek transportu, więc tym bardziej bym się tam odnalazła. Dzień frytek brzmi dla mnie wręcz idealnie;)
OdpowiedzUsuńMarzę aby kiedyś pojechać na kilka dni do Holandii. Mam ogromnego bzika na punkcie kwiatów a tam właśnie napawam się ich widokiem. Uwielbiam holenderskie sery i kanapki z e śledziem matiasem (oryginalnym) nie takim jak w Polsce.
OdpowiedzUsuńŚlę ci moc pozdrowień:)