Witam kochanych czytających! ♥
Ostatnie dni dały mi odrobinę wytchnienia. Ostatnio wspominałam, że muszę zwolnić tempo, że również blog zszedł na drugi plan, na szczęście wszystko już wraca do normy. Ostatnie tygodnie były ciężkie, jednak te kilka dni zwanych majówką dodało mi energii, aby jakoś doczołgać się resztkami sił do wakacji, które przez moment stały pod znakiem zapytania, ale na szczęście wszystko wróciło na dobre tory i za dokładnie 20 dni wyjeżdżamy do Chorwacji na całe 3 tygodnie. Ogromnie się cieszę na te wakacje i mam zamiar wykorzystać je w 200 %. A o wakacjach mówiąc, jakiś czas temu wspominałam o przyjeździe mojej mamy i mojego brata. Otóż odwiedzili mnie oni dokładnie 27 kwietnia, kiedy to Król Niderlandów obchodził swoje urodziny, a cała Holandia świętowała razem z nim. I o tym dniu, tzw. Dniu Króla chciałabym Wam dziś opowiedzieć, wracając pomału do blogowania. Udało mi się już odwiedzić Wasze blogi, teraz czas na nowy post :)
Holandia to przede wszystkim kolor pomarańczowy, stąd też nasze kolorowe stroje i gadżety. Nigdy nie miałam jeszcze okazji świętować tego narodowego dnia, mimo że mieszkam tu już tyle lat, dlatego też postanowiłam w tym roku z całą moją rodziną i rodziną mojego chłopaka, która z resztą po raz pierwszy miała okazję poznać się nawzajem - pojechać do miasteczka niedaleko nas, po prostu do centrum, gdzie jak się spodziewałam, tak samo jak podczas Karnawału w mieście były tłumy poprzebieranych, sączących piwo ludzi, a wśród nich również my tańcząc na środku ulicy ;) Głośna muzyka i picie piwa w środku miasta podczas takiego święta to norma. Przypomina to nieco nasze dni miasta w Polsce. Było na prawdę dużo ludzi i super przyjemna atmosfera, na prawdę fajne doświadczenie. Świadomość, że cały kraj świętuje urodziny swojego króla jest czymś niesamowitym.
Oczywiście oprócz Święta Króla postarałam się zapewnić mojej rodzinie wiele atrakcji i postarałam się pokazać im jak najwięcej w naszej okolicy. Niestety harcowanie i picia piwa na dworze, a także w między czasie chodzenie zmęczonym i niewyspanym do pracy i stresowanie się nią (nie wszystkie dni podczas tego tygodnia, gdy miałam gości były wolne, musiałam kilka razy pracować) skończyły się u mnie katarem i osłabieniem, a mój brat pochorował się na cały tydzień i leżał kilka dni z gorączka. Ja i moja mama byłyśmy również podziębione, ale to nie powstrzymało nas od wykorzystania wspólnego czasu. Wszyscy byliśmy zmęczeni na koniec tygodnia, szkoda że mój brat niewiele skorzystał z własnych wakacji, mam nadzieje, ze kiedyś to jeszcze nadrobimy w jakiś sposób!
Poza Świętem Króla, postanowiłam zabrać w tym wypadku moją mamę do pobliskiej naleśnikarni, ponieważ Holandia jest znana z naleśników, a te były wyjątkowe, bo wielkości pizzy, oraz z bardzo obszernym menu. Z naleśników można było wybrać m.in. "nadzienie" z łososiem, serem brie, miodem i orzechami, albo naleśnik carpaccio oraz wiele, wiele innych. Mój wybór padł tym razem na naleśnika bolognese, który sycił tak bardzo, ze po raz pierwszy nie udało mi się zjeść całej porcji, mimo ze specjalnie nie zjadłam śniadania, a na naleśniki poszłyśmy dopiero o 13 :P
Pod koniec tego samego dnia pojechaliśmy na tzw. "piaski", o których już kiedyś tutaj wspominałam.
Park Narodowy De Loonse en Drunense Duinen to rezerwat przyrody w holenderskiej prowincji Brabancja Północna . Ma ponad 3500 hektarów i od 2002 roku jest parkiem narodowym . Z jednej strony park jest w dużej mierze mieszanką suchych zasp piaskowych i lasów iglastych , ale jego częścią jest również rozległa strefa doliny potoku Zandleij . W szczególności znajduje się tu rezerwat przyrody De Brand w pobliżu Udenhout, z naprzemiennymi lasami zagajnikowymi, podmokłymi łąkami i bagnami.Cały park obejmuje ponad 3500 ha. Z tego około 465 ha to piasek ruchomy. Dlatego obszar ten jest również nazywany „Brabancką Saharą”.
Nie obyło się również od zobaczenia typowo holenderskich wiatraków (to jeszcze udało się zobaczyć również mojemu bratu)
A w sobotę przed samym odlotem do Polski pojechałyśmy z mamą na pół dnia do
Eftelingu, parku rozrywki znajdującego się jedynie 5 kilometrów od mojego domu. Na ten temat pisałam już również na blogu, dla zainteresowanych odsyłam Was do posta
EFTELING - KLIKNIJ TU, ABY PRZECZYTAĆ
Tak więc wyglądała moja majówka, czas z rodziną, chorowanie i zwiedzanie jednocześnie, a gdzieś pomiędzy tym wszystkim praca. Cieszę się, że moja rodzina w końcu mnie odwiedziła, jeszcze nigdy wcześniej ich u mnie nie było, dlatego było to wyjątkowe spotkanie również z rodziną mojego chłopaka. Ja już doszłam do siebie, zatoki w końcu mi odpuściły, a dziś po raz pierwszy od ponad dwóch tygodni byłam znowu na siłowni. Miniony weekend spędziłam tylko i wyłącznie z moim ukochanym, miałam okazję poznać nowy Festiwal niedaleko naszego domu (w kierunku Eftelingu), a jego tematyka również była bajkowa "Fairytale Festival" a w niedzielę wieczorem, czyli wczoraj byliśmy na koncercie zespołu Skillet. Zupełnie inny klimat niż do tej pory, ale ten koncert wygrał wszystko. O tym wszystkim w następnym wpisie. A teraz uciekam, bo nigdy nie doczytacie tego wszystkiego do końca :)
Uściski, Kasia
Nie wiedziałam że Holandia to kolor pomarańczowy. Widzę że wspólny czas bardzo udany
OdpowiedzUsuńWspólny czas jak najbardziej udany, zwłaszcza pierwszy dzień :)
UsuńWidzę że świętowanie się udało. Fajny ten Park Narodowy
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWidać, że to była bardzo intensywna majówka, a wrażenia z pewnością niezapomniane :) My spędziliśmy ją w domu- jak zwykle zaczaił się wirus ;)
OdpowiedzUsuńU nas tez jakiś wirus! Wszyscy w tym czasie sie poprzeziebialismy, u mnie w pracy tez sporo osob chorych, takze cos wisi w powietrzu
Usuńsuper spędzony czas!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPiękna i pełna dobrej energii relacja 🧡
OdpowiedzUsuńWidać, że majówka była naprawdę udana :)
Serdeczne pozdrowienia 🤗
🧡🧡🧡
Usuńale fajna rodzinna majówka:D te naleśniki i pizza mnie ciekawią:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWidzę, że było wspaniale :) Oj zjadłabym sobie taką wersje naleśnika :)
OdpowiedzUsuńJa mam już tych naleśników na nastepny rok wystarczająco 😂😂😂
UsuńWitam Cię cieplutko 🖐👦
OdpowiedzUsuńNa początku chciałem Tobie podziękować za odwiedzenie mojego bloga i za poświęcenie swojego czasu na przeczytanie moich 3 ostatnich wpisów oraz za podzielenie się komentarzami.
Bardzo cieszę się z tego, że sytuacja zdrowotna i życiowa poprawia Ci się 🙂👍
Warto robić sobie przerwy na odpoczynek dla zadbania o swoje zdrowie psychiczne.
Ja co prawda mam już kilka nowych wpisów zrobionych i czekają na publikacje, to również postanowiłem je zrobić kilka, aby odpocząć od tego, gdyż na ten moment chcę skupić się na obszarze zawodowym i zdrowotnym. Jak już wiesz z poprzednich moich komentarzy, w których podzieliłem się z Tobą odrobiną moją historią życiową związaną z moim samopoczuciem psychicznym i wypalenia zawodowego, które już miałem wcześniej okazję doświadczyć, to niestety nadal podejmuje różne działania wiązane z moim zdrowiem psychicznym z uwagi na to, że od dłuższego czasu odczuwam stany depresyjne 😥 (zmagam się z depresją), dlatego też skupiam się aktualnie na realizacji różnych działań z tym związanych, jak i również w obszarze zawodowym, dlatego też obecnie od czasu do czasu odwiedzam blogi. Piszę o tym, aby podzielić się tym z innymi, gdyż chciałbym, aby wiele osób było świadome tego, jak ważny jest nie tylko work-life balance, a także jak ważne jest zadbanie o swoje zdrowie fizyczne, jak i psychiczne oraz o tym, że warto robić przerwy (odpoczynek) dla własnego samopoczucia psychicznego, bez narzucania na siebie presji.
Bardzo podobają mi się te naleśniki - wspaniały sposób ich serwowania. Pysznie, a zarazem pomysłowe.
Pozdrawiam Cię cieplutko i życzę Tobie miłego oraz pozytywnego dnia. Przesyłam Tobie 🧡 ode mnie 👦🤲💖
Patryk
Twoje wpisy czytam z przyjemnoscia i zawsze staram sie nadrabiać zaległości :) Sytuacja na pewno się ustabilizowała, ale przyznam szczerze że te ostatnie 2.5 tygodnia to będzie czołganie się w stronę wakacji 😂
UsuńPodziwiam Cię za twoją szczerość i otwartość, cieszę się że opowiadasz swoją historie, byc może komuś dadzą Twoje słowa i Twoj przyklad do myślenia. Wiedz, że jestem z Tobą myślami! 🤍
Chciałem Tobie z całego serca podziękować za Twoje dość ważne wspierające słowa, które w tym momencie są bardzo dla mnie ważne i motywują jednocześnie do działania 👦👍
UsuńChciałbym, aby była bardzo duża świadomość nt. zdrowia psychicznego z uwagi na nie tylko moje doświadczenia życiowe, ale również na moich obserwacjach związanych z tym obszarem. Moja praca nad sobą spowodowała, że jestem bardziej otwarty niż z dzieciństwa. Nie mniej jednak dzielę się publicznie z moimi odczuciami i doświadczeniami z życia osobistego, choć staram się nie zdradzać bardziej szczegółów z mojego życia, gdyż cenię sobie prywatność - dokonuję tego na tyle, na ile uznaję to za zasadne.
Sam zauważyłem, pracując również z różnymi ludźmi, jak wiele osób zmaga się z różnymi problemami, dzieląc się z nimi ze mną i zawsze udzielam wsparcia emocjonalnego i zrozumienia. Bardzo mnie dotyka problem dzieci i młodzieży, którzy cierpią na depresję i są pozostawieni sami sobie z problemami, choć niestety tyczy się to również dorosłych.
Dzielę się tym, gdyż chcę, aby ludzie byli bardziej świadomi problemów związanych ze zdrowiem psychicznym oraz motywować do szukania pomocy w tym zakresie.
Jeszcze raz dziękuję za przemiłe słowa. Jestem za to Tobie wdzięczny 🙂🤲🧡
Pozdrawiam Cię cieplutko i przesyłam Tobie 💓 ode mnie 🙂🤲💌
Patryk
Jak najbardziej rozumiem. Podoba mi się Twoje podejście, dzielisz sie tylko tym, co uważasz za słuszne i to jak najbardziej zrozumiałe. Można szerzyć świadomość na temat zdrowia psychicznego bez opowiadania światu swojej historii życiowej. Mój cel jest podobny, choć widzę, że moja '' publiczność '' i moi odbiorcy są już na tyle wysoko świadomością, że korzystają z życia i dbają o siebie. Cieszę się, że moje słowa dodają Ci wsparcia taki też był zamiar. I nie rzucam słów na wiatr, czadami nawet drobny gest może nam dodać dużo siły. 🤍
Usuń3 tygodnie wakacji w Chorwacji... Super, mam nadzieję, że odpoczniesz i wypoczniesz :).
OdpowiedzUsuńZdecydowanie brat będzie miał co wspominać za 10, 20 lat jak, to spędził czas w łóżku pierwszy raz odwiedzając siostrę...
Cała Wasza trójka jest bardzo podobna do siebie :).
Fajne miejsca odwiedziłaś z rodzinką :).
Też mam taką nadzieję, bo na prawdę już się czołgam 😂
UsuńOj tak z wszyscy będziemy to wspominać za każdym razem jak się spotkamy 😀
Dużo osób mówi, że jesteśmy do siebie podobni. Widać, że rodzina :)
Bardzo miło spędzony czas :) Szkoda, że musiałaś w tym czasie iść do pracy ;)
OdpowiedzUsuńNo niestety czasami nie ma innego wyjścia, ale cieszę się tym co mialam :)
UsuńBeautiful blog
OdpowiedzUsuńAle fajnie spędziliście czas, tyle ciekawych miejsc i te naleśniki - uwielbiam<3
OdpowiedzUsuńTrzy tygodnie w Chorwacji to chyba jedna z lepszych opcji na wakacje, mam nadzieję, że wypoczniecie:)
Również mam taką nadzieję, myślę że tak też będzie :) Oby pogoda dopisała :)
UsuńKasiu, super relacja. Ogromnie się cieszę, że dochodzisz powoli do swojej formy, bo nie ukrywam, że byłoby mi smutno, gdybym nie mogła tu zajrzeć po nowy wpis :) Rozumiem Twoją radość z czasu spędzonego z rodziną, ja właśnie miałam tak podobnie podczas tego swojego wyjazdu, więc wiem jak to jest. Cieszę się razem z Tobą na ten urlop, na pewno wypoczniesz na te swoje 200% i wrócisz pełna sił i nowych pomysłów. Powiem Ci, że jesteście w trójkę bardzo do siebie podobni, ale Ty to prawdziwa gwiazda, jesteś bardzo fotogeniczna i świetnie wychodzisz na zdjęciach :) Uściski Ci przesyłam <3
OdpowiedzUsuńMyślę, że rezygnacja z bloga raczej nie zaistnieje. Jeśli już to może spadek aktywności z mojej strony. Czasami na prawdę brakuje czasu, aby w blogosferze wszystko utrzymywać na bieżąco, zwłaszcza że z miłą chęcią obserwuję wiele blogów. Dziękuję za miłe słowa 🤍 Na urlopie na pewno odpocznę, widzę po sobie, że lecę oparami sił, dlatego mam nadzieję że urlop się uda i nie spotkają nas zadne przykre niespodzianki :)
UsuńBuziaki 😘
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci udanego pobytu w Chorwacji, mam nadzieję że odpoczniesz i zaszalejesz, i że spędzisz czas tak jak sobie zaplanujesz :) (i że podzielisz się z nami relacją z tego kraju:D)
Te naleśniki wyglądają jak pizza! Muszę być przepyszne, nigdy nie jadłam czegoś podobnego. To znaczy, jadłam naleśnika ale nie z takim... farszem i tak podanego :) Wygląda super!
Świetne zdjęcia, widać tyle się u Ciebie działo! I super informacje o Holandii, bardzo interesujące :)
Czekam na relację z koncertu (uwielbiam ten zespół, ciekawi mnie, jaki ich utwór porwał Cię najbardziej) :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Te naleśniki również jadłam pierwszy raz tutaj, w domu jadłam czasami nalesniki ze szpinakiem, ale takie rewelacje poznałam dopiero tutaj :) Co do koncertu, największe wrażenie zrobiła na mnie aranżacja Awake and Alive 🤍
UsuńOdwiedzinki rodzinki to zawsze najlepszy czas :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym krajem . Po mnie od 2 tygodni chodzi pizza 😂
OdpowiedzUsuńCudna rodzinka! Widać, że mieliście super czas! :)
OdpowiedzUsuńCześć! Holandia, poza Danią i Norwegią, to kraje, w których, gdybym miał wybór, to chętnie bym się urodził 😄 No, ale jeśli nie ma tego co się lubi, to się lubi to co ma 😉 Czy jakoś tak. W każdym razie bardzo pozytywny rodzinny 'pomarańczowy' klimat. Rezerwat przyrody w moim przyrodniczym stylu i Park w Eftelingu świetny! 👌No, no, to była bardzo ciekawa wycieczka, dzięki! 😄 Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle cudownie! Szkoda tylko, że Ciebie i Twoją mamę dopadło przeziębienie, a brat rozłożył się na tyle, że musiał leżeć w łóżku. :( Niestety tak to jest, gdy człowiek ma stresującą pracę i dodatkowo dba o to, by bliscy dobrze się czuli wpadając w odwiedziny. Dobrze, że Twoja praca i przeziębienia, nie popsuły Wam wszystkim dobrej zabawy. Ogólnie to całkiem fajny pomysł, na poznanie się Twojej i Twojego chłopaka rodziny właśnie w dniu króla. Nie wiedziałam, że Holandia jest znana z naleśników, fajnie, że dzielisz się z nami również takimi ciekawostkami. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń