#116 Co u mnie słychać - Lipiec
Witam kochanych czytających! ♥
Witam Was po wakacyjnej przerwie ♥
Mój urlop właśnie się skończył, mam już za sobą pierwsze dni w pracy, a z wakacji udało mi się przywieźć do Holandii dobrą pogodę!
Moje tegoroczne wakacje były wyjątkowe, pełne wrażeń, miejsc i spotkań, których nigdy nie zapomnę.
Nasze wakacje trwały 3 tygodnie. Jak co roku wybraliśmy się na wakacje kamperem, a z tyłu ciągnęliśmy przyczepkę z motorem, który był naszym środkiem transportu, m.in. na zakupy, czy też... do Londynu! Tak, dobrze czytacie - Londyn. A przecież jechałam do Francji... No tak, to prawda, tak właśnie było....
Nasze wakacje rozpoczęliśmy około 300 kilometrów od naszego domu, w pobliżu francuskiego Calais, znanego z tzw. Eurotunelu. Pogoda w Holandii przez ostatnie pół roku doprowadziła większość ludzi do braku witaminy D i uśmiechu na twarzy, dlatego pojechaliśmy w poszukiwania słońca. Zatrzymaliśmy się na jednym z kempingów w pobliżu plaży. Przewidywana temperatura w Calais graniczyła ledwo 20 stopni, ale te 20 stopni mi wystarczyło. Zero wiatru, słoneczko świeciło i można było opalać się na leżaku przed naszym domkiem na kółkach, a wieczorem spacerować po plaży. Tak minął nam pierwszy tydzień wakacji. A jak znalazłam się w Londynie? Eurotunel.
Pamiętacie mój ostatni wpis o przyjaźni? I to zdjęcie? I tego pana?
Będąc w Londynie nie mogłam przepuścić okazji, żeby zobaczyć się z moim przyjacielem Kacprem!
Do Eurotunelu dzieliło nas jedynie 15 minut jazdy, a podróż owym tunelem do Anglii miała trwać jedynie pół godziny. Od Londynu dzieliło nas wtedy jeszcze 100 kilometrów, co dla nas nie było problemem, ponieważ nie raz przejechaliśmy ponad 200 kilometrów w ciągu jednego dnia, jednak ta wycieczka była wyjątkiem. Aby dostać się do Anglii były potrzebne nam paszporty, które na całe szczęście ze sobą mieliśmy. Bilety na przejazd pociągiem La Shuttle kupiliśmy online, powrotny dla dwóch osób z motorem kosztował nas około 60 euro. Kontrola graniczna przeszła bez najmniejszych problemów, aż w końcu wjechaliśmy do pociągu, w którym nie było ławek, czy czegokolwiek takiego, jedynie samochody i motory w kolejce do wyjazdu po drugiej stronie morza. Pół godziny później jechaliśmy już po przeciwnej stronie jezdni. Na autostradzie szybko przywykliśmy do jazdy po lewej stronie. Problem zaczął się, gdy po godzinie dojechaliśmy do Londynu, ale zanim dojechaliśmy do centrum trwało to kolejną godzinę ze względu na światła, oraz jak to nazywają "traffic".
Nie powiem, zmęczyła nas ta podróż. Jazda po Londynie była stresująca, a raz zdarzyło nam się pomylić strony, skręcając w lewo. Po powrocie rozmawiając z rodziną o tej podróży doszliśmy do wniosku, że motorem było nam łatwiej niż samochodem, który ma kierownicę po "złej" stronie, czy też zmiana biegu, to zupełnie inna jazda ;) Miasto oblegała ogromna ilość turystów, a słońce prażyło coraz bardziej, dlatego też po odwiedzeniu słynnego Big Bena i London Eye, pojechaliśmy nieco dalej na spotkanie z Kacprem przy London Bridge. Jeszcze tego samego dnia wróciliśmy do naszego "domu".
Naszym kolejnym przystankiem po przejechaniu 400 kilometrów był kemping nieco oddalony od morza, ale blisko miasta Le Mans. Piękne miasto, znane z tzw. 24 h Le Mans. Wyścigu samochodowego, w którym zadaniem jest przejechanie jak największej ilości okrążeń w ciągu 24 godzin. Stare miasto, które wydaje się być wybudowane wokół katedry robi ogromne wrażenie. Nie mieliśmy w planach jechać właśnie tam, dojechaliśmy czystym przypadkiem i bardzo się cieszę, że tam byliśmy i mogliśmy zobaczyć coś tak pięknego. Wydaje się, jakby stare miasto było wioską zbudowaną w środku miasta warstwowo. Tam odpoczęliśmy po podróży przez dwa dni i pojechaliśmy dalej w poszukiwaniu słońca, o czym napiszę w kolejnym wpisie już niebawem!
A teraz jeszcze oficjalnie: 1 lipca skończyłam szkołę! ♥
Dziękuję za ponad 50 tysięcy wyświetleń bloga! ♥
Jest moc! ♥
Uściski, Kasia
Działo się u Ciebie 🧡 Piękna relacja z niesamowitych wakacji.
OdpowiedzUsuńGratuluję ukończenia szkoły! 🌷🌷
Przesyłam ciepłe uściski 🤗
Dziękuję serdecznie za odwiedziny i komentarz ♥
UsuńPozdrawiam ciepło♥
Piękne zdjęcia i wspomnienia :) Gratuluję ukończenia szkoły :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo ♥
UsuńGratuluję skończenia szkoły!
OdpowiedzUsuńPomysł na wycieczkę bardzo fajny. Piękne zdjęcia. :)
Dziękuję ♥
UsuńGratulacje, Kasiu. W końcu masz to za sobą i jestem z Ciebie dumna.
OdpowiedzUsuńWakacje świetne, jak widać udane, bo Twoja relacja i fotorelacja jest pełna radości i optymizmu.
Tak trzymaj, będzie co wspominać w długie zimowe wieczory.
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Wakacje rzeczywiście udane, no i bardzo się przydały. Odpoczynek i robienie wspólnie fajnych rzeczy, odkrywanie nowych miejsc oraz tworzenie wspomnień na lata dodało mi wiele pozytywnej energii. Tak samo świadomość, że moje obowiązki szkolne dobiegły końca. To ściąga pewien ciężar z ramion.
UsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam Cię bardzo ciepło ♥
Cudownie! Bardzo się cieszę, że udało się zwiedzić tyle wspaniałych miejsc i z niecierpliwością czekam na dalszą część :) Gratulację ukończenia szkoły! Serdecznie Cię pozdrawiam, Kasiu!
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i komentarz, Kochana! ♥
UsuńWakacje były pełne wrażeń, a Ty promieniejesz pozytywną energią :) Niech ta moc będzie z Tobą jak najdłużej! :D
OdpowiedzUsuńWakacje zdecydowanie był pełne wrażeń, będę je miło wspominać ♥
UsuńSamopoczucie raczej szybko mnie nie opuści, chociaż dopadło mnie właśnie przeziębienie, co psuje mi humor ;/
Kasia (z jakiegoś powodu laptop nie chce mnie zalogować na blogu)
Witaj! Rzeczywiiście wakacje mieliście bardzo udane i zwiedziliście bardzo wiele. Taki dom na kółkach to świetne rozwiązanie i moje marzenie. Cudownie jest wracać do wspomnień. Ja czasem wracam do wpisów z wyjazdów i się do siebie uśmiecham, bo przypominają mi najlepsze momenty z mojego życia. Gratuluję ukończenia szkoły i liczby odwiedzin na blogu. Serdeczności 💕
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za odwiedziny i komentarz ♥ Kasia
UsuńCześć Kasiu! Fajnie, że wracasz po wakacjach pełnych przygód! 🌞 Muszę przyznać, że Wasze kamperowe wojaże brzmią niesamowicie. My też właśnie wróciliśmy z kamperowwych wojaży po Norwegii :) Wypad do Londynu z Francji - niezłe zaskoczenie! Szczególnie podobał mi się fragment o jeździe po lewej stronie, wyobrażam sobie te emocje. Le Mans też musiało być super, zwłaszcza z tym klimatycznym starym miastem. Czekam na więcej opowieści o słońcu i nowych miejscach. Dzięki za podróżniczą inspirację! 🚐🌍
OdpowiedzUsuńNorwegia to wspaniały kraj do kempingowania. Też mam nadzieję kiedyś się tam wybrać!
UsuńDziękuję za odwiedziny i komentarz ♥ Kasia
Super wakacje. Marzy mi się podróż do Londynu. :)
OdpowiedzUsuń♥ Kasia
UsuńI to jest prawdziwy urlop!
OdpowiedzUsuńDuuuużo się działo:)
Mnóstwo atrakcji i wrażeń i oczywiście wspomnień na lata!
Ukończenia szkoły oczywiście gratuluję!
Wszystkiego dobrego:)
Dziękuję bardzo ♥♥ Kasia
UsuńSo cool you used the Eurotunnel to visit your friend in London while you were camping and vacationing in France.
OdpowiedzUsuńKasiu!
OdpowiedzUsuńKolejny raz oglądam lipcowe posty i jestem zachwycona Twoimi spełnionymi wakacjami. Wiele się działo i przede wszystkim Poznan wiele ciekawych miejsc.
Serdecznie pozdrawiam:)
Witam Cię cieplutko 🖐😊
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci serdecznie za to, że podzieliłaś się z nami wpisem z ostatnich Twoich podróży. Choć wycieczki mogły być wyczerpujące i powodujące zmęczenie, to z pewnością mogły sprawić z drugiej strony wiele przyjemności, radości i satysfakcji, a także ciekawości z możliwości odwiedzenia różnych ciekawych miejsc we Francji, czy w Anglii. Choć nie byłem w Londynie, sam chciałbym kiedyś odwiedzić to miejsce. Jest takie ciekawe i fascynujące to miejsce 👍😊
Pozdrawiam Cię serdecznie 🤗❤