#137 Jak ograniczyć social media? Dopamine Detox

 Witam kochanych czytających! 


Te zdjęcia, jak i tytuł może kojarzycie już z mojego bloga, bo nie jest to obcy temat na Live Your Dream Life. Krótkie przypomnienie, czym tak właściwie jest dopamina i dlaczego tak dużo tutaj o tym trąbię?

"Dopamina jest jednym z kluczowych neuroprzekaźników w mózgu i układzie nerwowym. Jest to organiczny związek chemiczny, zaliczany do katecholamin, a dokładniej do grupy katecholaminy, do której należą także noradrenalina i adrenalina."

Dopamina pełni wiele ważnych funkcji w mózgu, m.in. :

  1. 1. Przekazywanie sygnałów między neuronami: Dopamina działa jako neuroprzekaźnik, co oznacza, że przekazuje sygnały między neuronami, pozwalając na komunikację w obrębie układu nerwowego.


  2. 2. Regulacja nastroju: Dopamina odgrywa ważną rolę w regulacji nastroju i emocji. Poziom dopaminy w mózgu może wpływać na uczucia radości, satysfakcji i motywacji.


  3. 3. Motywacja i nagroda: Dopamina jest ściśle związana z systemem nagrody w mózgu. Jeśli doświadczamy przyjemnych doznań lub osiągamy cele, mózg uwalnia dopaminę, co wzmacnia naszą motywację do powtarzania tych zachowań.


  4. 4. Ruchy ciała: Dopamina jest istotna dla kontroli ruchów ciała i koordynacji. Niedobór dopaminy może prowadzić do zaburzeń ruchowych, takich jak w chorobie Parkinsona.


  5. 5. Kontrola zachowania i uwagi: Dopamina jest również zaangażowana w regulację uwagi i kontroli impulsów.

Naruszenie równowagi dopaminy w mózgu może być związane z różnymi zaburzeniami neurologicznymi i psychiatrycznymi. Na przykład nadmierna aktywność dopaminy może wiązać się z chorobą afektywną dwubiegunową (bipolarna), podczas gdy niedobór dopaminy może być związany z chorobą Parkinsona lub zaburzeniami nastroju, takimi jak depresja. Dopamina odgrywa zatem kluczową rolę w wielu aspektach naszego życia, od motywacji i nagrody po regulację nastroju i zachowania.

W ostatnim moim wpisie, pisałam o tym że mam Instagrama, tak jak prawie każdy w moim wieku i że wszyscy "scrolujemy". Otóż to. Po licznych rozmowach ze znajomymi doszliśmy do wniosku, że każdy z nas ma dziś z tym problem. Gdy włączymy jeden filmik o 20, nagle jest 2:00 w nocy. Częste łapanie za telefon, choć nawet nie oczekujemy żadnych wiadomości. Otwieramy i zamykamy. Jesteśmy ciągle zmęczeni, a nasz organizm szuka czegoś, co da mu kopa, Jesteśmy uzależnieni od social mediów, tak samo, jak można być uzależnionym od narkotyków. Sięgamy po dopaminę, której dostarcza nam telefon na chwilę. Potrzeba dłuższego czasu, aby zmienić takie nawyki. Oglądanie Netflixa, seriale przez całą noc, mówiąc sobie, że jeszcze jeden odcinek i pójdę spać również zaliczają się do tej grupy.
Cytując ponownie mój pierwszy wpis na ten temat:
"Główne założenie "dopamine detox" jest takie, że codzienne narażanie się na intensywne bodźce może prowadzić do zmniejszenia wrażliwości na dopaminę, co z kolei może prowadzić do poczucia znużenia, apatii i braku motywacji. Wycofanie się na jakiś czas z tych bodźców ma na celu przywrócenie wrażliwości na dopaminę, co może prowadzić do zwiększenia motywacji, koncentracji i ogólnego samopoczucia."
A więc jak się do tego zabrać?
1. Ja po pierwsze wyłączyłam wszelkie powiadomienia w telefonie. Nie kusi mnie wtedy, aby zaglądać.
2. Zrobiłam w telefonie foldery, aby ikonka Insta nie kusiła mnie do częstego klikania.
3. Od czasu do czasu wylogowuję się i kasuję aplikacje na minimalnie 1 tydzień!
4. Telefon mam prawie zawsze włączony w trybie wibracji, bez dźwięku, gdybym jednak przeoczyła jakieś powiadomienia w ustawieniach.
5. Nie noszę telefonu ze sobą w pracy, chyba że oczekuję ważnych wiadomości, wtedy też włączam głos.
6. Zdezaktywowałam Facebooka (i tak już go nie używałam), nie mam snapchata ani Tik Toka, czyli ograniczyłam się do jednej aplikacji ( albo raczej uzależniłam, skoro już tak głębiej w ten temat wnikamy).
7. Szukam sobie innych zajęć, np. pieczenie ciast, kolorowanki dla dorosłych czy zaległe obowiązki domowe (nagle mam czas na wszystko).

Potencjalne korzyści, które są przypisywane praktyce "dopamine detox", obejmują:

  1. 1. Zwiększenie produktywności oraz motywacji: Ograniczenie rozpraszających czynników, takich jak media społecznościowe czy gry komputerowe, może poprawić koncentrację i umożliwić bardziej efektywną pracę.


  2. 2. Zmniejszenie uzależnienia: Wycofanie się z bodźców, które mogą prowadzić do nadmiernego wydzielania dopaminy, może pomóc w złagodzeniu niektórych form uzależnień.


  3. 3. Poprawa jakości snu: Ograniczenie narażenia na bodźce przed snem może przyczynić się do lepszego snu.

A na koniec ponownie dodaję filmik, który fajnie pokazuje całą ideę dopamine detox. Nie ma żadnego dowodu naukowego na działanie tego sposobu, jednak gdyby tak wyjechać na tydzień w góry, nie mieć telefonu i zasięgu... Nie poczulibyśmy różnicy?


xx, Kasia

Komentarze

  1. To prawda sporo z nas ma problem z SM- ja się zastanawiałam co część ludzi by zrobiła, gdyby nagle w magiczny sposób internet przestał działać i obawiam się, że spora część młodych ludzi nie potrafiłaby odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Wieczorami przed snem zdecydowanie dla wyciszenia wolę sięgnąć po książkę, albo pogadać z moją drugą połówką. W ciągu dnia też staram się bardziej żyć w realu i do komórki zaglądać tylko od czasu do czasu. Nie mam za to problemu, aby wyjść z domu bez telefonu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też myślę, że dzisiejsze pokolenie młodzieży nie odnalazłoby się już zbytnio w rzeczywistości bez Internetu.
      Ja niestety bez telefonu, jak bez ręki. W pracy potrzebuję go, aby zalogować się w naszych systemach (podwójnie zabezpieczone z uwagi na prywatność naszych podopiecznych) no i gdyby mi poszła opona w samochodzie, albo coś się stało. No i zdjęcia :)

      Usuń
  2. Też często robię sobie detox od social mediów, ostatnio z braku czasu jakoś samo tak wychodzi, bo gdy mam wolną chwilę, wolę iść z mężem na spacer czy pobiegać, albo poczytać książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też miałam ten nawyk czytają książki przed spaniem, jednak ostatnio jakoś go utraciłam.
      Za bieganiem nie przepadam, ale lubię od czasu do czasu trochę się poruszać w domu :)

      Usuń
  3. Właśnie dlatego nie mam ani Insta, ani Tik Toka, poprzestaję jedynie na Fb, ale to też jest zjadacz czasu. Mam taką zasadę, że przed snem czytam sobie książkę. Codziennie jeden rozdział albo więcej, zależy jaki jest długi. To taka moja zasada nie do ruszenia :)
    Fakt, że social media wydają się dzisiaj niezbędne. Wystarczy, że jeden dzień ograniczony jest dostęp do Internetu i... ciężka sprawa :)
    Twoje pomysły na detox, Kasiu, są bardzo trafione i myślę, że ogromnie przydatne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Facebook to również zjadacz czasu, ale jakby nie patrzeć, co dziś nie jest zjadaczem czasu?
      Nawet blog, popatrz ile czasu potrzebujesz, aby nadrobić zaległości. Jednak to już jest nieco inna sprawa, ale jednak.
      💋

      Usuń
  4. Na mnie najlepiej działa zmęczenie :D tyle działać aby po położeniu się do łóżka nie miało się na nic ochoty tylko na sen.
    Pozdrawiam serdecznie 🤗
    Angelika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, warto jest poćwiczyć w ciągu dnia, wyjść na spacer lub coś w tym stylu, aby spożytkować energię i lepiej zasypiać :)

      Usuń
  5. Ja jestem osobą, która kompletnie nie ogląda telewizji, a moje jedyne Social Media to blog i Facebook...
    Chociaż ostatnio to mam takie wypalenie zawodowe, ale czuje się w obowiązku prowadzenia treści dla innych... Depresja może wystąpić nie tylko z powodu Social Mediów, ale też innych problemów - zresztą to jest temat rzeka... Pozdrawiam serdecznie ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również nie oglądam telewizji (wiadomości), ale seriale potrafią mnie wciągnąć.
      Gdybyś potrzebowała się wygadać, zawsze możesz skontaktować się ze mną przez maila
      wanczuk.kasia@gmail.com

      Usuń
    2. Napisałam na maila ❤️
      Pozdrawiam serdecznie ❤️

      Usuń
    3. Napisałam na e-mail.
      Pozdrawiam serdecznie ❤️

      Usuń
  6. Świetny artykuł. I świetne porady. Wielu moim znajomym by się przydały. Ale ...szczerze ja tego nie rozumiem. Te wszystkie aplikacje to zjadacze czasu jak dla nas. I dzieci też tego uczymy. ja nawet nie mam kiedy posiedzieć, poskrolowac choćby z nudów.😅 Ciągle u nas coś się dzieje, coś do zrobienia. Nie powiem my tv mamy ale od czasu do czasu jakiś film na netfliksie. Wiadomości nie oglądamy od x lat. Lepiej, zdrowiej się żyje 😊Człowiek dzisiaj i tak pędzi, tylko za czym? Prawda. Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety to temat rzeka, nawet jeśli byśmy tego nie chcieli naszych dzieci uczyć to nauczą się od społeczeństwa ;/

      Usuń
  7. Kasiu! Ja już od dawna jestem na detoksie dopaminowym - różnie wychodzi, niestety :) Mi pomaga również limit aplikacji - zawsze gdy się pojawia blokada, odrywa mnie od siedzenia w socialach :) Jestem team naturalna dopamina i zdecydowanie będę dążyć do zwiększenia jej jeszcze bardziej w tym roku! Dzięki za ten wpis, totalnie ważny temat :)
    Serdecznie Cię pozdrawiam!
    Wiktoria

    OdpowiedzUsuń
  8. Rzetelnie to opisałaś . Jest tkanka mówisz dlatego robię detox jak jestem na wakacjach

    OdpowiedzUsuń
  9. Już się chyba wypowiadałam na ten temat. Warto czasem zrobić sobie przerwe o social mediach. Jest to zdrowe i pomocne - coś mi się nie chce załączyć wiec podpisuje się w komentarzu Venus

    OdpowiedzUsuń
  10. Super wpis! Dopamina to temat, o którym zdecydowanie warto mówić, bo większość z nas nawet nie zauważa, jak bardzo jesteśmy od niej uzależnieni. To, co piszesz o scrollowaniu i Netflixie, brzmi aż za znajomo – ile razy obiecywałam sobie 'jeszcze tylko jeden odcinek'... a potem budzik dzwonił zbyt wcześnie.

    Podziwiam Twój sposób na ograniczenie bodźców – zwłaszcza to wylogowywanie się na tydzień! Ja jeszcze nie mam tej odwagi, ale może kiedyś spróbuję. Na razie staram się chociaż wieczorami odkładać telefon i zajmować się czymś bardziej 'offline'. Dzięki za inspirację, bo ten detox naprawdę ma sens!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno kiedyś Ci się uda, ja widzę po sobie, że coraz lepiej mi idzie :)

      Usuń
  11. Witam Cię serdecznie 🖐🙂
    Często mówimy o tym, jak ludzie często są wpatrzeni w telefon. I fakt, że tak jest. Jednak chciałbym dostrzec jeszcze innej rzeczy, a mianowicie kiedyś nie było telefonów komórkowych, ale za to były gazety. I ludzie też czytali przy jedzeniu, czy na ulicy, śledząc nowe newsy. (dowód w postaci archiwalnych zdjęć: https://www.lisak.net.pl/blog/?p=9117)
    Piszę o tym, gdyż ludzie często zwracają na jeden aspekt naszego obecnego życia, krytykując chętnie ludzi, szczególnie młodzież, że siedzą ciągle przed telefonem, kiedy nie dostrzegamy innego aspektu, jakim jest również czytanie gazet. Nie było telefonów, ale były gazety i na ulicy stali ludzie w szeregach i czytali nowe wiadomości. Podczas jedzenia posiłków też był taki obyczaj.
    Widzimy jedno, nie widzimy drugiego, a to jest już błąd myślowy, zaprzeczenie rzeczywistości, jaką jest. Piszę o tym, gdyż nie lubię hipokryzji i zaprzeczenia rzeczywistości. Mówimy o tym, jak dzisiejsze czasy są złe, a tak naprawdę nie doceniamy tych czasów, bo kiedyś o wiele gorzej się żyło, szczególnie w okresach rewolucji, czy w okresach międzywojennych, gdzie ludzie walczyli o przeżycie i żyli w ciągłym stresie. Też były kryzysy ekonomiczne i głód, szczególnie w okresie II wojny światowej: "W 1923 roku w Republice Weimarskiej doszło do zjawiska hiperinflacji. Wartość niemieckiej marki spadała każdego dnia, osiągając u szczytu astronomiczny przelicznik – za jednego amerykańskiego dolara płacono ponad 4 biliony marek!" [na podst. ''Hiperinflacja w Republice Weimarskiej'', M. Korczyk, warhist.pl, . https://warhist.pl/wojna/hiperinflacja-w-republice-weimarskiej/] Wówczas nawet chleb kosztował milion marek :o
    Wracając do tematu niniejszego wpisu, uważam, że jak najbardziej warto korzystać z różnych sposobów dbania o zdrowie psychiczne, także ograniczając ilość czasu spędzania w social mediach, bo już w poprzednim komentarzu wspomniałem o wpływie social media na zdrowie psychiczne, cytując publikację z portalu Medycyna Praktyczna. Ja w ogóle w pracy rzadko korzystam z telefonu, tylko w potrzebnych sytuacjach i nie korzystając przy tym social media. Koleżanki to robią, ja nie ;) Jedynie w domu korzystam z social media, a jedynie mam Facebooka. Można z niego mądrze korzystać, choć niestety są krótkie shorty, które zawierają masę głupot, nie przydatnych rzeczy, tylko jedynie zabijają czas. A powszechnym zjawiskiem panującym na Facebooku i innych social mediach to głupota ludzka, którą zobaczymy w komentarzach. Brak kultury, problem z krytycznym myśleniem, a raczej dychotomia myślenia, brak krytycznego rozważania na poruszane tematy, często bez przeczytania uważnie tego, o czym piszę (nie wiem, ale się wypowiem - Efekt Krugerra-Dunninga, czyli błąd poznawczy), a także szeroka gama hejtu, braku kultury osobistej i braku szacunku do innych osób, którzy mają inne zdanie, narzucając swój punkt widzenia. Szczególnie w różnych tematach społecznych widzimy polaryzację, jako nie tylko zjawisko powszechne z punktu widzenia psychologii społecznej, ale i z punktu widzenia socjologicznego. Hipokryzja, cynizm, czy też egoizm rodzi głupotę, a głupota rodzi kolejną głupotę. Ja nie korzystam z tej opcji, jedynie komentuję na fanpage'ach związanych z blogami, czy też związanych z psychologią, raczej nie piszę różnych własnych rozważań , przemyśleń z uwagi na ten problem, jaki występuje w social mediach. Widać niestety to, że ludzie mają trudności z korzystania Internetu w odpowiedni sposób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podoba mi się to, co tutaj napisałeś. Dobrym przykładem dla Twoich przykładowych gazet jestem ja sama w tym momencie.
      Wstałam, mąż zrobił mi kawę, a ja przeglądam aktualności w sieci, tak jak kiedyś było to robione z gazetami.
      To jest fajne, że poruszając nieraz kontrowersyjne tematy możemy wzbudzić burze mózgów i odkryć inne strony znanych nam rzeczy.
      Jak najbardziej masz rację, kiedyś było gorzej, chociaż niektóre aspekty życia być może były lepsze niż dziś. To normalne życie się zmieni, ewoluuje.
      Ten wpis jest bardziej „kierowany” do lub o osobach, które (uwierz mi są takie) zaniedbują obowiązki, a nawet swoje własne dzieci, bo tylko patrzą się w telefon.
      Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za bardzo skłaniający do myślenia komentarz. Super, że możemy tutaj w blogosferze tak sobie otwarcie podyskutować! 😊

      Usuń
  12. Cd. do poprzedniego komentarza.
    Ostatnio była mowa w poście na Facebooku na temat nastolatki, która popełniła samobójstwo przez hejt w sieci. I też poświęciłem taki post na moim fanpage'u bloga o tym, jak my dajemy przykład innym, pokazując, jak możemy zachowywać się w internecie. Chcemy rozwiązać problem hejtu, sami od siebie nie wymagając. Nie da się rozwiązać tego problemu, jeśli dorośli sami nie dają dobrego przykładu dzieciom. I w ogóle wychowywanie dziecka polega nie na nakazach i zakazach, ale na przekazaniu dzieciom wartości i pokazaniu, jak etycznie i moralnie się zachowywać. Szkoda, że w szkołach nie ma lekcji psychologii i etyki, jednej z wielu dziedzin filozofii. Widać niestety w wielu obszarach naszego życia, że ludzie nie zachowują się w sposób etyczny, moralny.
    Ważne, by z rozwagą i mądrze korzystać z narzędzi, jakie oferuje nam internet. Jak powiedział szwajcarskiego pochodzenia psycholog i psychiatra Carl Gustaw Jung, iż „jesteś tym, co robisz, a nie tym, co mówisz, że zrobisz”.
    I tym akcentem chciałem zakończyć moje własne rozważania psychologiczno-filozoficzne na temat poruszany w moich rozważaniach, przemyśleniach, a także na temat poruszony w niniejszym wpisie. Z tym chciałem podzielić się z Tobą. Pozdrawiam cieplutko i od serducha :* <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście w szkołach mogliby wprowadzić kilka dodatkowych czy też zastępczych lekcji.
      Ale to temat rzeka, jak wiele innych. Czy nie byłoby za dużo godzin, za dużo lekcji, albo co kosztem czego.
      System edukacji nadaje się do porządnej przeróbki ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Za każdy pozostawiony komentarz dziękuje . ♥
Odpowiadam na Wasze komentarze . ♥
Z chęcią zaglądam na Wasze blogi . ♥
Nie toleruję SPAMU!
Pozdrawiam ciepło , Kasia . ♥